18 paź 2015

Mauricz life - czyli o tym dlaczego zmieniam swoje menu oraz dlaczego nie warto jeść glutenu.

Tydzień temu miałam zaszczyt wziąć udział w szkoleniu Dietetyka i Suplementacja poziom 1 z Jakubem Mauriczem - mauricz.com. Jego nazwisko już dawno obiło mi się o uszy, gdy przeczytałam o nim na facebooku Joasi Jędrzejczyk. Wpisałam w google i wyskoczył mi cykl pt. "Zapytaj trenera" (KLIK w link). Od tamtej pory przepadłam. Mogłam słuchać Kuby do poduszki, w autobusie, w przerwie między zajęciami, przed pracą po pracy. Ale... słuchać to jedno, a stosować to drugie. Ogrom wiedzy, ale w głowie lekki chaos. Nie bardzo potrafiłam sobie poukładać to wszystko, bez podstaw słowa flora jelitowa, dobre układanie diety, niedobory i nadmiary nie miały ciągu przyczynowo-skutkowego. Aż w końcu jest! Mauricz w moim mieście w Olsztynie. Ile rozterek było - iść, czy nie iść. Nie ma co ukrywać, szkolenie kosztuję kupę pieniędzy, ale ... uwierzcie mi, będą to Wasze najlepiej zainwestowane pieniądze. Tym przydługim wstępem dochodzimy do części głównej, czyli szkolenia.




PO CO IŚĆ DO JAKUBA MAURICZA NA SZKOLENIE?

Spodziewałam się sporej ilości osób, ale nie aż takiej! Było nas około 70 osób, a wśród nich praktycznie sama branża sportowa. Trenerzy, dietetycy, studenci dietetyki, osoby pracujące w fitnessie, kulturystyce, zawodnicy MMA (Asia Jędrzejczyk i Paweł Kiełek), a także osoby zainteresowane zdrowym stylem życia. Przed wejściem do sali byłam kłębkiem emocji! Ciekawość, głód wiedzy, ekscytacja. Nie mogłam się doczekać, aż Kuba zacznie mówić. Zaczął i przepadłam. Dosłownie przepadłam. Super modulacja głosu, gestykulacja nie przesadzona, ale dopasowana do wypowiedzi, bezpardonowość, błyskotliwy żart, świetny kontakt z salą - to wszystko sprawia, że nie jest to kolejny wykład, jest to niesmowite przedstawienie. Czemu nazywam to przedstawieniem? Nie ma tam ściemy, ale połączenie ogromnej wiedzy, bo Kuba jest chodzącą encyklopedią, z umiejętnym jej przekazaniem daje nam przedstawienie na najwyższym poziomie. Te klikanaście godzin zleciało jak jedna. Na sali panowała absolutna cisza. Wszyscy uczestnicy słuchali Kuby, nie chcąc opuścić ani jednego slajdu, czy też ominąć jakiegokolwiek słowa. A te, Mauricz wyrzucał z siebie jak z karabinu. Z każdą minutą otwierałam oczy i umysł. Na co? Na holistyczne podejście do człowieka, na to, że jedzenie ma być lekiem na wszystko, na to jak nas trują i jaki kit wciskają producenci żywności wszelakiej, na to, że moje zdrowe odżywianie było zdrowe może w 50%. Jakub krótko mówiąc wywrócił zawartość mojej kuchni do góry nogami. Uświadomił, że teraz jest powiedzmy ok, bez większych problemów ze zdrowiem, ale za 20, 30 lat wszystko wróci ze zdwojoną siłą, bo co się stało to się nieodstanie. Prędzej, czy później każdy z nas odpokutuje za szybkie, wysokoprzetworzone jedzenie. Czy coś było nie tak? Hmm, na sali było zimno xD. Jedna rzecz była ciut cieżka, ja osobiście gubiłam się przy suplementacji, którą nigdy się nie interesowałam. Kuba jak juz mówiłam wystrzeliwuje z siebie słowa z prędkością karabinu, a mój mózg przetwarzał drugą informację o suplach, gdy Kuba mówił już o czwartej. Wniosek? Na poziom drugi poczytać o suplementacji, sprawdzić omawiane tematy, doczytać nazwy, osłuchać się z nimi. Nie mogę podsumować tego szkolenia w kilku słowach. Myślę, że w poprzednich zdaniach nie udało mi się przekazać nawet połowy  tego co czuję po wykładach Kuby. Podsumowywując, ludzie szkolcie się u Mauricza! Ten człowiek jest chodzącą encyklopedią, autorytetem i dowodem na to, że pracą, nauką, entuzjazmem i pasją można osiągnąć wielki sukces. Ja wpadłam po uszy, chcę podążać tą drogą i przede wszystkim chcę kolejnych godzin wykładów.

CO ZMIENIŁO SZKOLENIE W MOIM ODŻYWIANIU?

Kuba przekonał mnie, że warto wywalić gluten i podoszczelniać jelita. Pierwszy krok pt. łyżka octu jabłkowego MĘTNEGO na 100ml wody 2 razy dziennie przed posiłkiem (lub w trakcie jeśli wypala nam żółądek) jest, Teraz czas na rewolucje w lodówce. Ale zacznijmy od tego dlaczego chcę zminimalizować spożycie glutenu. Nie podejrzewam u siebie celiakii, nietolerancji, czy czegokolwiek innego, ale Kuba trafił do mnie tym, że każdy powinien usunąć gluten ze swojego jadłospisu.

- brak glutenu w diecie na dłuższą metę poprawia motorykę oraz funkcjonowanie naszego organizmu,
- poprawa samopoczucia,
- lepszy sen,
- w wyniku ekspozycji na gluten, można dostać celiakii, zespołu cieknącego jelita,
- gluten dosłownie wyciera nam jelita, po dłuższej ekspozycji robi nam większą przestrzeń między kosmkami jelitowymi, co w efekcie prowadzi do powstawania dziur,
- kosmki jelitowe potrzebne są nam do dobrego wchłaniania i trawienia,
- wycieka on do mózgu i powoduje chociażby "zamulenie",
- gluten wyciera nie tylko jelita, ale także tkankę chrzęstną i niszczy torebkę stawową,
- jelita są naszym "drugim mózgiem", to one w większej mierze odpowiadają za produkcję serotoniny, czyli hormonu szczęścia, efekt? Hejtujesz w necie? Odstaw gluten, będziesz szczęśliwszy,
- do LGS przyczynia się nie tylko gluten, ale także wysiłki fizyczne powyżej 80% HRmax, a mi jako instruktorowi, takie się zdarzają,
- jeśli Jakub Mauricz mówi mi, że gluten szkodzi wszystkim to ja mu wierzę i biorę to w 100%, ja wiem, że niektórzy mówili, że lobotomia jest dobra, ale heloł oni nie mieli potwierdzonych efektów, a Kuba takie posiada.

A teraz parę słów, które możesz usłyszeć, gdy przyznasz się, że zaczynasz jeść bezglutenowo.

1) "Przecież to głupota! Dieta bezglutenowa jest dla osób chorych na celiakię." Odpowiedź - patrz punkty powyższe, ekspozycja na gluten powoduje właśnie celiakię.
2) "Nie wierzę w to. Ludzie od zawsze jedli pszenicę." Odpowiedź - no kilkadziesiąt lat temu miała ona około 15% glutenu, teraz ma 49%. 
3) "Dieta bezglutenowa jest droga." Odpowiedź - hihi, kocham to słowo - drogo. Jedząc zdrowo rób to porządnie. Nie ważne czy zostawisz sobie gluten czy nie. Wszystko jest kwestią wyboru. Wybierając zdrowe produkty takie jak: kasze, mąka gryczana, warzywa, dobrej jakości jaja i mięso, odstawiasz - buły, bułeczki, seven days'y, batony, drożdżówki alkohol, chipsy, pizze, gazetki, słodkie deserki mleczne i inne ogłupiacze. Przy jednych zakupach na takie głupoty idzie na jednych zakupach ze 30 złotych. 

Chipsy ze średniej półki - 3 zł, cola 1l - 4,50 zł, sok tymbark 1l - 3,50zł, baton ze średniej półki - 2 zł, drożdżówka - 2 zł, słodki rogalik - 2,50 zł, deser mleczny - 3 zł, słodki jogurt - 2zł, płatki śniadaniowe - 7zł, 4 bułki pszenne - 2 zł. Razem 31,50 zł.

Kasza jaglana 4 torebki - 4 zł., kasza gryczana 4 torebki - 2,50 zł, płatki jaglane 200 g - 4 zł, mąka gryczana 1 kg - 6 zł (kukurydziana - 2,50 zł), biały ryż 1 kg - 3,50 zł, ocet jabłkowy mętny do dokwaszenia żołądka 750 ml - 11 zł. Razem daje nam to 31 zł, a mamy z tego podstawę do obiadów/śniadań na 2 tygodnie (będąc kobietą, bo patrząc ze swojej perspektywy zjadam na raz pół woreczka kaszy/ryżu). A nawet ocet się udało wcisnąć. Zdrowe odżywianie i fundusze to kwestia priorytetów. Ceny są zaokrąglone, ale raczej w dół, a lista potraktowana dość ogólnikowo, ale myślę, że cel został spełniony. Koniec końców komosa ryżowa i mleko migdałowe nie są nam niezbędne do życia, ale zdrowy rozsądek i plan już są.  

Dlaczego napisałam, że ograniczam gluten, a nie całkowicie się go pozbywam? Bo bardzo lubię płatki owsiane. Będę je łączyć z jaglanymi i zmniejszę ich ilość. Płatki owsiane mogą być zanieczyszczone glutenem, więc i tak wybieram mniejsze zło. 

PS. "GÓWNO JESZ, GÓWNEM SIĘ STAJESZ" Jakub Mauricz.

8 komentarzy:

  1. U mnie niedawno wykryto celiakie. Taki prezent na 18ste urodziny. Wcześniej jadłam wszystko normalnie, bez żadnych problemów. Zaczęły się one jakiś rok temu i proszę. Boje się tej diety. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z moich ulubionych przekąsek. ..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wcześniej faktycznie jadłaś wszystko może być dość ciężko. Spróbuj w miarę powoli, ale konsekwentnie usuwać gluten z diety. Zacznij od pieczywa i makaronów. Stopniowo przez słodkości i słone przekąski. Szukaj alternatyw. Nie będzie prosto, ale jak już uda ci się przetrwać pierwszy miesiąc to potem pójdzie z górki. Trzymam kciuki.

      Usuń
  2. płatki owsiane można kupić bezglutenowe :) pozdrawiam i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. "2) "Nie wierzę w to. Ludzie od zawsze jedli pszenicę." Odpowiedź - no kilkadziesiąt lat temu miała ona około 15% glutenu, teraz ma 49%. "
    Można jakieś źródło? Jeśli tak jest to faktycznie argumenty typu "moja babcia jadła gluten całe życie i 90 lat żyła" tracą swoją moc. Ale ważne, żeby to była informacja potwierdzona naukowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, ale nie ma żadnych dowodów naukowych, badań potwierdzających to, że osoba zdrowa, aktywna bezwzględnie powinna nie jeść glutenu.

    Radziłbym znaleźć sobie bardziej rozważnego i mniej skrajnego dietetyka jako wzór np. Tadeusza Sowińskiego czy Arkadiusza Czerwa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy idzie swoją drogą. Ja gluten zminimalizowałam, a nie bezwzględnie usunęłam, tak jak to opisałam powyżej. Słucham tego co mi podpowiada moje ciało, ale nie zamykam się na wiedzę i inne podejścia ;) Czytam przeróżne artykuły i książki i kompletuję sobie pewien obraz, który jest uzupełniany o obserwacje własnego organizmu.

      Usuń
  5. Eliminacja glutenu każdemu wyjdzie na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po pierwszym szkoleniu gluten wywaliłem w 100%, a wcześniej miałem plan go dojeść z zapasów, teraz stoją i się kurzą. W przypadku planowego jedzenia glutenu - są tabsy, o których mógł ale nie musiał wspomnieć - bo ludzie ostatnio na 3 poziomie żywo dopytywali się o nie, nazywają się DPP Complex i rozkładają gluten i laktozę, więc na cheat meala jak znalazł :)
    Uwaga na kukurudzę bo ona jest wysoko przetworzona i też rozszczelnia jelita.

    Pozdrawiam
    Michał po 3 poziomie DiS

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...