24 mar 2014

Co się stało z moimi piersiami?

Nie da się nie zauważyć, że wraz z traceniem zbędnych kilogramów i centymetrów tracimy również piersi. Z każdym miesiącem ćwiczeń jest ich co raz mniej. Dla każdej kobiety jest to ważna część ciała, w pewnym sensie często determinująca jej kobiecość. Jednak czy warto się tym aż tak przejmować? Gdy zaczynamy się przyglądać swojemu ciału i je analizować to zawsze znajdziemy jakieś wady. Presja otoczenia, czy nasze własne kompleksy przeszkadzają w zaakceptowaniu siebie. Powtórz sobie, że małe jest piękne i ćwicz dalej. Nie przejmuj się rozmiarem, bo całe wysportowane ciało wynagrodzi Ci tę małą niedogodność. Jeśli chodzi o zdjęcia fit dziewczyn, z fajnie zarysowanymi mięśniami brzucha i dużymi piersiami to niestety muszę Was rozczarować. Bardzo często takie osoby wspomagają się pracą chirurgów plastycznych lub grafika komputerowego. Mogę teraz brzmieć odrobinę jak typowy hejter, ale taka niestety jest prawda. Oczywiście są też dziewczyny, które z natury mają duże piersi i treningi w ogóle na nie nie wpływają. Odchudzając się wcale nie stracisz kobiecych kształtów. Chodzi jedynie o zaakceptowanie siebie i poczucie się dobrze we własnym ciele. 

Dlaczego tak się dzieje?

źródło - profilaktykaraka.coi.waw.pl/
Gdy chudniemy z tkanki tłuszczowej to robimy to równomiernie. Nie będzie tak, że zrzucimy centymetry z ud, czy brzucha, a ramiona i piersi pozostaną bez zmian. Piersi nie składają się z tkanki mięśniowej, także poprzez ćwiczenia nie jesteśmy w stanie ich wyrobić, tak jak np. biceps. Najwięcej jest w nich tkanki gruczołowej i tłuszczowej. Jedyne mięśnie jakie możemy znaleźć to międzyżebrowe i mięsień piersiowy.  Zauważcie także, że każda kobieta jest inna. Nie ma nas dwóch takich samych. Wszystko zależy od predyspozycji genetycznych, wieku, ilości hormonów, czy po prostu budowy ciała.


Czy mogę coś na to poradzić?


Pewnie! Są ćwiczenia ujędrniające piersi. Jednak powiększyć ćwiczeniami Ci się ich nie uda. Więc zaakceptuj swój wygląd i zaprzyjaźnij się z pompkami. 




Warto także wspomnieć o dobrze dobranym staniku sportowym. Chociaż ja z moim dużym A/małym B nie mam za bardzo co się wypowiadać, to dobre podtrzymanie jest naprawdę ważne. Wyobraźcie sobie, że biegacie, podskakujecie i wykonujecie mnóstwo innych ćwiczeń w codziennym staniku. To działa tylko i wyłącznie wtedy, gdy idziecie na siłownię szukać męża. Chociaż znam dziewczyny, które na zwykły stanik zakładają sportowy top i chwalą sobie takie rozwiązanie. A tak na poważnie mamy ogromny wybór sportowej bielizny. Od zwykłych topów z sieciówki za 40/60 złotych, po profesjonalne staniki dla dużych piersi za 300 złotych. Nie bój się zainwestować w porządny stanik treningowy. Posłuży Ci na bardzo długi czas i masz gwarancję, że nie zrobisz sobie krzywdy. W końcu żadna z nas na starość nie chce chodzić z piersiami do pępka. Jeśli o mnie chodzi to H&M i Bershka zdecydowanie przodują. Może to dlatego, że mam do nich najlepszy dostęp. W Oysho czy Kappahl również znajdziecie ciekawą ofertę sportową.
(Kliknij w nazwę sklepu, a przeniesie Cię na sportowe działy).



Panie o pełniejszych kształtach muszą wybrać inne rozwiązanie. Jest nim pomoc braffiterki, która dobierze odpowiedni krój i rozmiar. Zakupu możecie dokonać np. TU , TU oraz TU.





5 komentarzy:

  1. A czy staniki z h&m albo bershki mają wkładki, tak jak te np. od Lorny Jane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z h&m mają oprócz 2 na dole (pierwszy obrazek) w różnych sklepach są różne modele Ale większość dostępnych ma. Te z bershki nie mają żadnych wkładek-raczej ładnie wyglądają niż super podtrzymują.

      Usuń
  2. Trafiłam przypadkiem na Twojego bloga, obejrzałam kilka postów i dodałam do ulubionych. Zarażasz pozytywną energią, za co bardzo dziękuję. Twoje posty są ciekawe i znalazłam w nich dużo wskazówek dla siebie. Ja też od jakiegoś czasu żyję fit, zgubiłam 17 kilogramów i zakochałam się w bieganiu (mój cel, który mam nadzieję zrealizować już niedługo, to półmaraton). Teraz jak już jest mnie mniej, chciałabym popracować nad konkretnymi partiami mięśni: pośladki aż się proszą o dobry trening, brzuch zresztą też. Poczytałam sobie Twojego bloga i jakoś błyskawicznie nabrałam ochoty na dodanie do mojego biegania czegoś ekstra. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. a u mnie wręcz przeciwnie - piersi rosną! :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...