1. ZACHOWAJ UMIAR.
Najprostsza zasada na świecie. Wszystko w nadmiarze nam szkodzi. Jedz normalnie, nie przejadaj się. Jeśli siadamy do stołu zastawionego jedzeniem to zawsze mamy ochotę na więcej niż potrzebujemy. Spróbuj wszystkiego po trochu. Wstań od stołu najedzona, a nie przejedzona.
2. POSTAW NA RUCH.
Zbierz rodzinę i w zależności od pogody i możliwości wybierzcie aktywny wypoczynek po śniadaniu/obiedze, a przed deserem. Spacer, czy przejażdżka rowerowa są świetną opcją, która poprawi naszą przemianę materi. A może dorośli na spacerze, a dzieciaki na hulajnogach/rowerach/rolkach? Nawet po małej dawce ruchu wszyscy poczujecie się lepiej, a dodatkowo jest to fajny sposób na zacieśnianie kontaktów z rodziną.
3. WRÓĆ PO ŚWIĘTACH DO SWOJEGO STAŁEGO MENU.
Ja nikomu nie zabraniam jeść ciast, ciasteczek, cukierków i innych smakołyków. Najważniejsze jest jednak, aby następnego dnia wrócić do swoich codziennych posiłków. Bez żadnych wyrzutów sumienia, że zjadłam to i tamto, że tyle kalorii miał babciny mazurek, a kiełbasa z żurku to była smażona. Po prostu ciesz się czasem spędzonym z rodziną i nie myśl za dużo o cyferkach.
4. PAMIĘTAJ O PICIU WODY.
Lampka wina do kolacji - jasne, ale o innym alkoholu lepiej zapomnij. Tylko wmoży apetyt i napełni Cię pustymi kaloriami. Zasada 1,5 litra wody dziennie nadal obowiązuje.
5. CIASTO JEDZ NAJWCZEŚNIEJ 2 GODZINY PO ŚNIADANIU LUB OBIEDZIE.
Sprawa wygląda tak. Cukier z ciasta zahamuje wydzielanie soków żołądkowych potrzebnych do trawienia białka z mięsa, czy jajek. W takim wypadku białko zamiast zostać strawione zagości w żołądku na dłużej, zacznie fermentować, a my będziemy odczuwać zgagę.