Od paru miesięcy chodziło mi po głowie pole dance, czyli
taniec na rurze. Jednak udałam się na zajęcia dopiero, gdy dobrze poczułam się
we własnym ciele – fizycznie i psychicznie. Od razu rozwiewam wszystkie domysły
– nie, moi kochani, nie ten erotyczny w klubie go-go. Niestety nadal wiele osób
słysząc pole dance robi wielkie oczy i ze zdziwieniem pyta – „tańczysz tak jak
te striptizerki”? Otóż nie, pole dance w klubach fitness czy szkołach tańca
jest pozbawiony podtekstu erotycznego. Na szczęście zauważyłam, że zaczyna być on
postrzegany jako rodzaj sztuki i treningu. Być może przyczyniła się do tego
obecność rurki w programach typu talent show, czy w ofertach szkół i klubów.
Taniec na rurze wymaga od nas dużo sprawności, siły i
rozciągnięcia. Może to brzmieć przerażająco, jednak zapewniam Was, że pole
dance jest dla wszystkich. Powyższe umiejętności możemy spokojnie wyrobić
chodząc po prostu na zajęcia lub dodając do nich trening siłowy. Myślę, że kilka
minut rozciągania dziennie nie zaszkodzi, a wręcz bardzo ułatwi taniec. Dzięki
takiej aktywności fizycznej spalisz nadprogramowe kalorie, rzeźbisz sylwetkę,
czy wydobędziesz z siebie pokłady seksapilu. Nie oszukujmy się, każda kobieta może,
a wręcz powinna odkryć swoją kobiecą stronę. W ten sposób budujemy poczucie
własnej wartości i wzmacniamy pewność siebie. Co więcej, po kilku treningach na
pewno zaczniemy poruszać się z gracją, chodzić wyprostowane i z uniesioną głową.
Wrażenia po pierwszym treningu.
Genialne! Godzina zajęć
minęła w mgnieniu oka. Miałam wrażenie, że powtarzanie 3 podstawowych figur
trwało 20 minut. Okazało się, że nawet jeśli nie poruszam się przy rurce z taką
gracją jak instruktorka to próby powtarzania figur dają mnóstwo satysfakcji i
radości. Instruktorka wprowadziła bardzo miłą atmosferę, więc nie było w nas, uczestniczkach
ani trochę wstydu. Żadna z pań nie bała się dotknąć rury, czy przy niej stanąć.
Co uważam mogło stanowić dla niektórych małe wyzwanie. W każdym razie, w końcu dowiedziałam się o co tyle szumu i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania. Wychodząc z sali wciąż chciałam więcej!
Co powinnaś wiedzieć przed pójściem na pierwsze zajęcia pole
dance.
- wybierz grupę początkującą/basic
- załóż krótkie spodenki
- na górę ubierz zwykłą bluzkę
- najlepiej ćwiczyć na boso lub w stopkach – ja ćwiczyłam w
nowych skarpetkach i od razu się porwały, także najlepiej udać się na zajęcia
bez butów
- przygotuj się na posiniaczone nogi i zdartą skórę
- bądź gotowa na zakwasy następnego dnia – mnie jakoś to
ominęło, może to dzięki mojej miłości do sztang
- w dniu zajęć nie smarujemy się oliwkami, balsamami i
innymi kremami
- pamiętaj, że nie ma czego się wstydzić
- nie bój się zadawać pytań - do mnie o wiele bardziej przemawiają słowa - podnieś wewnętrzną nogę, obkręć się dookoła własnej osi, niż jedynie zobaczenie danej figury w zwolnionym tempie
ile razy w tygodniu chodzisz na zajecia? ; )
OdpowiedzUsuńNa początku chodziłam 1 raz w tygodniu, teraz 2 razy. Drugie zajęcia w tygodniu to najczęściej stretching i gięcie pleców, co jest super pomysłem.
Usuń