1. Nie sugeruj się niską ceną, czy darmowymi kursami w szkołach policealnych. Tak naprawdę ceny w każdej ze szkół fitness są takie same. +/- 1400 zł. W parze z niską ceną idzie najczęściej niska jakość. Po rocznym kursie w szkole policealnej dostaje się jedynie dyplom, a nie legitymację lub certyfikat. Trafiają tam ludzie z przypadku, którzy spowalniają grupę i po prostu olewają naukę. Są to często osoby, które w życiu nie wzięły udziału w zajęciach fitness i nie mają pojęcia o co chodzi.
2. Wypytuj innych. Nie ma nic złego w zadawaniu pytań. Bądź dociekliwą osobą. W końcu wszyscy instruktorzy gdzieś się szkolili i mają różne doświadczenia. To właśnie oni pomogą Ci wybrać najlepszą szkołę fitness.
3. Zwróć uwagę na zakres materiału. Powinien on zawierać podstawy aerobiku i stepu, wzmacnianie, podstawy anatomii i biomechaniki, pierwszą pomoc oraz teorię z zakresu zdrowego stylu życia. Jeśli brakuje któregokolwiek z komponentów to nie warto nawet zawracać sobie głowy takim kursem.
4. W ofercie mamy 16 dniowe intensywne kursy, oraz zjazdowe. Który lepiej wybrać? Powiem Wam, że ja nastawiałam się na kurs intensywny, ale zostałam uświadomiona, że nie jest to dobry pomysł. Dlaczego? Przy kursie zjazdowym ciało ma czas na regenerację. Pracujemy na żywym materiale i podczas kursu musimy wszystko poczuć na sobie. Pamiętajmy, że to co nas (jako instruktorów) zaboli to uczestnika zajęć zaboli dwa razy bardziej. Przy 16 dniowym mikrourazy nie zdążą się zagoić i do końca kursu będziemy odczuwać ból. Do tego wszystkiego dochodzi zmęczenie psychiczne. Zostaniemy zasypani mnóstwem teorii. Nie ma czasu na powtórzenie i poukładanie sobie wszystkiego w głowie, czy sprawdzenie teorii w praktyce. (Instruktor Karolina dziękuję za otworzenie oczu.)
5. Jakie szkoły zostały mi polecone? Szkoła Open Mind, Profi Fitness School, Reebok University.
6. Ostatni punkt ode mnie. Jako instruktor pamiętaj, że to ty jesteś dla ludzi, a nie ludzie dla Ciebie. Gwiazdy są na niebie i na Broadway'u.
Jak odnaleść radość życia ? Mam nadwagę i górę kompleksów , nie widzę w sobie żadnych pozytywnych cech. Nie raz próbowałam się odchudzać i nic. Ty jesteś moją nadzieją. Nie mam nikogo zaufanego , niby mam rodzinę i tak dalej ale nie mam w nich wsparcia. Mam mało czasu , zawsze mi go brakuje. Od ponad roku mam problem z samookaleczaniem, wszystko przez moje kompleksy. W szkole mi dokuczają, patrzą się na mnie z politowaniem. Mam myśli samobójcze. A wszystko przez moją wagę ! Nienawidzę siebie. A chcę siebie pokochać i pokochać swoje życie. Nawet rodzina sobie ze mnie kpi. Przepraszam, że zawracam Tobie głowę. Dziękuje jeśli w ogóle to przeczytasz. Pozdrawiam R.
OdpowiedzUsuńWitaj R. a może napisz do mnie maila - bestayfit@onet.pl , może wspólnymi siłami uda nam się coś zaradzić. A szkoda takie sprawy omawiać publicznie ;)
Usuń