15 mar 2014

Trening funkcjonalny


Jak mogliście zauważyć ostatnio w moim planie treningowym na stałe zagościł trening funkcjonalny. Nigdy bym o nim nie pomyślała, gdyby nie ograniczenia czasowe, które zmusiły mnie do wybrania tej formy ćwiczeń. Może i wy przekonacie się do tego męsko brzmiącego treningu. A może ktoś z was już był na nim i zechce się podzielić swoimi odczuciami?




Co to jest?

Trening funkcjonalny skupia się na naśladowaniu ruchów życia codziennego. Obejmuje on ruch na wszystkich płaszczyznach. Odchodzi się od wykorzystywania sprzętów do treningu siłowego czy aerobowego takich jak bieżnia, czy orbitrek, a wykorzystuje się: bosu, maty, sztangi, liny, drabinki koordynacyjne, kettlebells, płotki koordynacyjne, worki sandbag, taśmy, piłki bodyball,  skakanki czy stepy. Trening ten nie skupia się na ćwiczeniu konkretnych partii mięśni, a na poprawie koordynacji ruchów, kondycji, równowagi, wytrzymałości i stabilności. Wykonywany 2 razy w tygodniu pozwoli pozbyć się bólu pleców przy podnoszeniu zakupów z podłogi. Koniec z brakiem sił do umieszczania przedmiotów nad głową, a obracanie się po siatkę na tylnym siedzeniu przestanie sprawiać problem. Mogłoby się wydawać, że przy dużej ilości osób i stacji trener nie będzie w stanie ogarnąć poprawności wykonywania ćwiczeń. Jednak jest to tylko wrażenie. Wszystko jest dopilnowane, kontrolowane, a trener motywuje każdego z osobna.

Lina
Bosu i bodyball

Taśmy, kettlebells, sandbag i sztanga

Płotek i drabinka koordynacyjne
Moje doświadczenia 
Na pierwsze zajęcia poszłam z lekkim strachem w oczach. Tyle testosteronu na sali, mnóstwo przyrządów, różne stacje, ćwiczenia w parach. Okazało się, że obawy były całkowicie bezpodstawne. Wśród panów znalazły się i kobiety, więc nie czułam się osamotniona. Cały trening to jedno, fajne spotkanie towarzyskie przy ćwiczeniach. Także kochane panie nie bójcie się treningu z panami. Nie zjedzą Was. Wręcz przeciwnie, jest to zabawna odmiana, po spędzaniu godzin na sali z samymi kobietami.

To co lubię w treningu funkcjonalnym:
- zmiana stacji i przyrządów do ćwiczeń powoduje, że nie można się nudzić
- sztanga z 10 kg to niezłe wyzwanie, a nie ma, że weźmiesz sobie 7 kg
- miła atmosfera
- 20 sekundowe przerwy pomiędzy stacjami są fajną odmianą
- motywująca muzyka, cięższa niż na pozostałych treningach
- element rywalizacji – skoro osoba obok mnie daje radę, to ja też dam
- ćwiczenie w parach motywuje do wysiłku, gdy zaczyna brakować siły
- tempo wykonywanego ćwiczenia można dostosować do własnych możliwości

Wady:
- późna godzina – dzień, w którym robię ten trening zaczynam o 6.30, a kończę o 23, ale kończę go z wielkim uśmiechem na twarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...